1. Kiedy jedziesz autem prowadzonym przez kogoś innego, podświadomie wciskasz wirtualny pedał gazu.
Prowadzi ona. Ty masz tym razem wolne. Wolne, dobrze powiedziane. Ty byś pojechał szybciej! Dlatego na pierwszej prostej łapiesz się na tym, że Twoja noga szuka czegoś, na co dałoby się nacisnąć. No kusi Cię ta prędkość, co tu dużo mówić.
Może byś się umówił na jakąś komercyjną jazdę wyścigówką, ale w sumie nigdy nie było okazji. Nie wiesz w sumie, jak daleko masz jakiś profesjonalny tor…A szkoda, bo pewnie by było fajnie. Mógłbyś się sprawdzić. Ale nic to, nie narzekamy. Kiedy ona prowadzi, Ty możesz sobie pozwolić na procenty. Taka była umowa.
2. Lubisz prędkość, ale nie lubisz płacić mandatów. Ani za paliwo. Za nowe opony w sumie też nie.
No raczej. W auto pakujesz większość oszczędności, a i tak często nazywasz je „skarbonką”. W sumie to nie byłoby takie głupie, żeby dało się jeździć nie płacąc za paliwo, serwisowanie i nowe opony. Grzać ile fabryka dała, a jednocześnie nie trafiać na miśki z suszarką. Nie głupie ale dobra, umówmy się, niemożliwe. Czyżby?
A słyszałeś o simracingu? Jeśli nie, to zaraz usłyszysz. A jeśli Twoja wiedza ogranicza się do „coś tam wiem”… czytaj dalej.
Simracing to doświadczenie prawdziwego wyścigu samochodowego, które możesz przeżyć niemalże wszędzie. Nie daj się jednak zwieść, to nie jest zabaweczka dla dzieciaków. To zdecydowanie inna epoka, niż Carmageddon na pececie, który pamiętasz z pokomunijnych zakupów.
Wrażenie ze ścigania jest tak bliskie rzeczywistości, że simracing wykorzystuje się również w celach treningowych. Trochę jak symulator lotów, w którym nikt nie rozbija się o pas lądowania. No właśnie, bezpieczeństwo. Ścigając się na symulatorze z pewnością nikogo nie skrzywdzisz. Siebie też nie, potraktuj to jako zachętę. Dlaczego simracing szturmem zdobywa rzesze fanów? Bo dożyliśmy czasów, w których o wiele łatwiej osiągnąć (słowo klucz) – realizm. Jeszcze nigdy strona wizualna gier wyścigowych nie była tak dopracowana i bogata w szczegóły.
Możliwość ścigania się o różnych porach dnia i nocy, w różnych częściach świata i w różnych warunkach atmosferycznych znacząco rozszerza arsenał wrażeń. Bodźce wzrokowe są niesamowite, ale w połączeniu z odpowiednim sprzętem, robi się z tego petarda.
Bierzesz udział w wyścigu, w którym fizycznie odczuwasz zmiany podłoża i wahań przyczepności. Twój fotel jest znakomicie zsynchronizowany z tym, co dzieje się na trasie. Masz więc poczucie, że naprawdę jedziesz. Najnowocześniejsze symulatory zapewniają Ci tak niesamowicie realistyczne wrażenia, że w sumie ciężko to opisać słowami. Trzeba spróbować i tyle.
3. Dojechałeś do końca tego artykułu
Ha, i tu Cię mamy. Niby zwykła ciekawość, niby bez zobowiązań, ale jednak jesteś tu, gdzie jesteś. A tu gdzie jesteś, szanowny Wszechświat tyka Cię teraz w ramię i mówi tajemniczym głosem:
„Słuchaj (tu imię), to jest właśnie ten moment, w którym zrozumiesz, że okazje pojawiają się we właściwym momencie Twojego życia. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Nic się nie klika bez przyczyny.”
I poopierasz się trochę, pośmiejesz. Bo w końcu, co Ci jakiś artykuł będzie mówił, czego masz próbować, a czego nie? Ale po krótkim czasie, wrócisz tu i klikniesz po konkrety.
Mamy w ofercie symulator wyścigowy Evolve Motion i możemy go dostarczyć w dowolne miejsce w Polsce. Tam zjawiasz się Ty i Twoi kumple. Albo dziewczyna, bo są i takie, które uwielbiają ściganie.
Jednorazowe wypożyczenie sprawia, że możesz po prostu bezpiecznie przetestować, jak to jest. Bez wydawania kasy na sprzęt, który może się okazać nieodpowiedni. Bez inwestowania w pasję, która może Ci nie przypaść do gustu (nie, żartujemy, taka opcja nie wchodzi w grę).
Rozwijasz prędkość jak Hamilton, być może wylatujesz z trasy na pierwszym zakręcie, ale wszystko bez strat, zarówno w sprzęcie jak i w ludziach.
Benzyna za free, opony za free, nogi z waty za free, czego chcieć więcej?